Maj jest piękny. To znaczy, te dwa dni, które już za nami.
W ogóle ten rok dotychczas był super. Licząc od 2.05.2011 :P
Obroniłam się, mam tytuł. Poszłam na kolejne studia, licząc na jeszcze wyższy tytuł.
Jadę do Barcelony, jadę do Endynburga - za całkiem nie-swoje pieniądze.
Do Barcelony to nawet syna i męża próbuję wyciągnąć. Bo czemu nie?
Spokój i błogość. Cudowne chwile we własym ogródku w te ciepłe dni są lekiem na duszę.