piątek, 9 września 2011

Wrzesień

Wrzesień zaczął się dość niespodziewanie, bo przegapiłam sierpień. Obudziwszy się zaś w okolicy 6 września, przeżyłam niemały szok. Musiałam odpowiedzieć sobie, dlaczego nie jestem w szkole, dlaczego nie idę na studia, i co robi krasnoludek w mojej kuchni.
Najstarsze z moich dzieci, chyba chcąc wdrożyć się od najmłodszych lat w "procesy szkolne", z dniem 1 września rozpoczęło intensywną naukę chodzenia. Radzi sobie z każdym dniem coraz lepiej, a ja nie mogę się nadziwić. To on zamierza już tak całkiem wydorośleć?
Wymyślam sobie różne zadania, żeby czymś się zająć, kiedy najstarsze z dzieci adaptuje się w placówce opiekuńczej. Jak tak dalej pójdzie, to za kilka dni zacznę szorować sufity, albowiem wszystko inne będzie już posprzątane.
Cały wrzesień spędzę fantastycznie i leniwie. A co potem - to się okaże.

piątek, 6 maja 2011

Kolejny rok

Za mną kolejny rok. Już nie 25, ale 26 lat na liczniku. Niebezpiecznie zbliżam się do wieku, który jako dziecko uważałam za próg starości (27 lat!). Ciekawe, czy i kiedy zostanę przez mojego syna uznana za mamuta.
Paweł jest na świecie 18 miesięcy, z czego 10 - po tej stronie. Czasem mam wrażenie, że to zupełnie inne dziecko od tego, które urodziłam. Wydaje się taki dorosły, dojrzały, rozgarnięty. Zaraz potem dostrzegam, że on wciąż jest maluchem, dla którego jestem najważniejszą osobą. Beze mnie nic?
Czy uda mi się wreszcie zamknąć 5 lat mojego życia? Dowiemy się w czerwcu, wtedy będzie starcie... Trochę mam już dość, chciałabym pójść dalej, zacząć coś nowego, ale trochę się boję... Niepewność..

środa, 19 stycznia 2011

Czas płynie...

Trudno mi uwierzyć, że coś zaraz się skończy, że kilka lat mojego życia odejdzie w niepamięć, zostanie wspomnieniem, a po tym przecież znaczącym, bo pięcioletnim kawałku życia zostanie tylko papier potwierdzający, że faktycznie, coś takiego miało miejsce.
Jeszcze chyba nie do końca się z tym pogodziłam, nie do końca wierzę, że to się stanie... Trudno, trzeba szybko zacząć żyć dalej i myśleć o przyszłości, bo przeszłość nie wróci.

Skarb rośnie pod moim czujnym okiem. Osiągnął zawrotny wiek 6,5 miesiąca i zajmuje się głównie pełzaniem i zabawą. Jest idealny!