wtorek, 31 stycznia 2012

styczeń 2012

Tak, tak, już styczeń.
Porzuciłam dziecko i udałam się na drugi koniec Polski celem samodoskonalenia zawodowego.
Jednakowoż tęsknię.
Wdawanie się w dyskusje na temat karmienia i szczepienia nie ma sensu, szczególnie to drugie mnie drażni w kontekście osób, które marne mają pojęcie o immunologii. Precz z indoktrynacją. Niech se każdy myśli i robi, co chce. Szkoda tylko, że bez oficjalnego pozwolenia na eksperymenty na dzieciach.
No i co ja mam napisać? Że jest fajnie? Tak zwyczajnie, sielsko, po prostu dobrze. Trochę to mało medialne. Moje Starsze Dziecko rośnie zdrowo, po epizodzie z cudownym Klubem Malucha przechodzimy na opiekunkę, równie cudowną. Zima jest dla niego tworem słabo akceptowalnym i nieciekawym, śniegiem się brzydzi i woli omijać. Gaduła straszna. Przytulas w wymiarze rozsądnym - jak chce, to się przytuli, a jak nie chce, to bunt. Silna osobowość mi w domu wyrasta. I bardzo dobrze.

2 komentarze:

Kakunia pisze...

ok. starsze dziecko..? ;>

a to znaczy że młodsze też..?

veevaa pisze...

Młodsze na razie w formie komórki jajowej i rzeszy plemników, więc ma się zupełnie ok:)

Prześlij komentarz